piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 2

" GŁUPI ŻART, A JEDNAK PRAWDA"
~Siva
     Rozejrzałem się dookoła. Co znowu mam czekać, aż ktoś się dla mnie racznie zatrzyma? Nie. Na pewno nie. Przypomniało mi się, że niedaleko jest przystanek autobusowy. Przyśpieszyłem trochę. Podjeżdżał autobus. Zacząłem biec. Przepychałem się przez tłum ludzi, by w końcu kupić bilet. Oczywiście o miejscu siedzącym mogłem sobie jedynie pomarzyć. W autobusie unosił się zapach potu. Zrobiło mi się niedobrze, ale wiedziałem, że przecież muszę wytrzymać. Dam radę - powtarzałem cały czas w myślach. Dom Max'a i Jay'a był oddalony o jakieś trzy kilometry.
     Drzwi autobusu w końcu się otworzyły. Poczułem świeże powietrze. Od razu zrobiło mi się lepiej. Przepuściłem kilka osób w starszym wieku i w końcu sam wyszedłem z tego śmierdzącego autobusu. Przeszedłem przez jezdnię i już znajdowałem się pod właściwym blokiem. Na domofonie nacisnąłem guzik z cyferką 7 i usłyszałem dźwięk, który oznaczał, że drzwi są już otwarte. Pokonałem 69 schodów, tak dokładnie tyle. Wiem, bo liczyłem. Miałem własny klucz, więc nie bawiłem się w żadne kulturalne pukanie do drzwi. Popchnąłem je i moim oczom ukazał się Jay trzymający na rękach, jak się później dowiedziałem jaszczurkę.
 - Co to jest? - zapytałem, a moje oczy zdaję się, że przypominały mniej więcej monetę pięciozłotową.
Jay popatrzył na mnie jak na wariata. W sumie to tak się w tej chwili czułem. Tu mówi mi o zaginięciu jakiejś młodej dziewczyny, a tutaj odwala jakiś cyrk z jaszczurką.
 - To jest Neytiri. - powiedział z tym swoim brytyjskim akcentem.
 - Ne... co?
 - To jest jaszczurka, takie zwierzę, jakbyś nie wiedział. - wystawił mi język.
Przewróciłem tylko oczami. Nie byłem przecież na tyle głupi, by nie wiedzieć, że jaszczurka to zwierzę.
     Dalej jednak nie rozumiałem jednego...
 - A ta dziewczyna? Ona naprawdę została porwana czy chciałeś się tylko pochwalić jaszczurką? - pytałem dość nerwowo.
Jay spojrzał na Max'a i spuścił głowę. To nie oznaczało nic dobrego, wprost przeciwnie.
 - No dobra kłamałem. - przyznał po chwili. - Ale mam też coś na swoją obronę.
Popatrzyłem na niego nieprzyjemnym wzrokiem.
 - Max też chciał się czymś pochwalić. - powiedział.
Podszedł do mnie Max i pokazał ramię. Tatuaż. Dosyć ładny, ale jednak nie na tyle, by dzwonić do mnie i ściągać mnie tu z urodzin mamy tylko po to, by go pokazać. Spojrzałem na Max'a. Po jego minie widać było, że to było głupie i niezbyt odpowiedzialne.
 - Nie róbcie tak nigdy więcej, zrozumiano? - powiedziałem.
Czułem się wtedy jak matka, która wypomina dzieciom co źle zrobiły i prosi, by to się więcej nie powtórzyło, a i tak wie, że taka sytuacja na pewno będzie miała jeszcze miejsce.
 - Przepraszam. - powiedział Jay.
Widziałem, że jest mu głupio, bo będąc policjantem cały czas jest się na służbie i nie powinno się żartować w ten sposób.
 - Fajna ta jaszczurka. - powiedziałem z uśmiechem na ustach, by rozruszać to sztywne towarzystwo. - A ty masz fajny tatuaż. - zwróciłem się do Max'a.
     Nasze wygłupy, opowiadanie kawałów i tego typu żarty przerwał telefon.
 - Halo? - odebrałem i odszedłem na bok, bo Jay i Max strasznie krzyczeli i nic nie słyszałem.
 - Co? Naprawdę?! - pytałem zdziwiony.
Po chwili odłożyłem telefon i wróciłem do chłopaków. Jay latał po kuchni z butem Max'a w ręku i coś krzyczał. Przechyliłem głowę. I stałem. Ocknąłem się.
 - Mamy sprawę. - zacząłem. - Jay! Zwracam się do ciebie!
Jay w końcu spojrzał na mnie. Max rzucił w niego jabłkiem. Trafił w głowę. Już miałem coś mu powiedzieć, ale tym razem sobie odpuściłem.
 - Jess Sykes zaginęła. - powiedziałem.
Oboje z Max'em zaczęli się śmiać. Mnie jednak nie było do śmiechu. Gdy na mnie spojrzeli, zrozumieli, że tym razem to nie jest tylko głupi żart. To prawda.
 - Tak. Dzwonił do mnie jej brat. Nathan, tak ma chyba na imię.
 - Nathan Sykes? - pytał Max.
Kiwnąłem głową w odpowiedzi na jego pytanie.
 - To ten marny dziennikarzyna z "The Sun". - parsknął.
 - Marny czy nie. Jest sprawa.
     Szybko się ubraliśmy i wyszliśmy z domu. Nathan miał się z nami spotkać w parku w centrum miasta. Jay szybko otworzył drzwi od swojego BMW, włożył kluczyki do stacyjki i nacisnął pedał gazu do granic możliwości i odjechaliśmy z piskiem opon.

CIĄG DALSZY NASTĄPI...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i mamy drugi!
Jak się podoba? Bo mi tak średnio, ale może być...
Dziękuje za 10 komentarzy pod rozdziałem.
To pierwszy blog, który na "starcie" ma tyle komentarzy.
Mam nadzieję, że ta liczba się utrzyma.
Nie mam pojęcia kiedy następny dodam ;>

13 komentarzy:

  1. Zajebisty ^^
    Kocham to opowiadanie już, mówiłem ? :D
    Ale się porobi... WOHOO ! ;>
    Weny i nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. o Jezu jakie to zajebiste. *.*
    a ten fragment z jabłkiem mnie rozwalił ^^ Ten to ma dobrego cela, ja w życiu bym nie trafiła mu w głowę. xd
    ej, ale teraz to tak na poważnie Jess zaginęła? ;o weź mi powiedz że nie. ;o Sykes się załamie. ;o
    i czemu marny? ^^
    to weeeeeny i czeeeeeeeeeeeekaaaaam na nexta. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. A już się martwiłam ,ze Jess zaginęła ;D
    ZAJEBISTY ROZDZIAŁ !
    Ciekawe co będzie dalej ;))
    Czekam na nexta !
    Weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział
    ale Jess znajdzie się ?
    czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty!
    Dawaj nowy, ale to już!
    I mówię prawdę, nie dorastam Ci do pięt w pisaniu ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. DAWAJ DALEJ MIGIEM!!!
    Świetne *.*
    Ja ci nawet nie bd proponowała swojego bloga, bo do pięt ci nie dorastam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super <3
    Przepraszam, że nie zostawiłam komentarza pod 1. rozdziałem, ale miałam dużo spraw na głowie ;/
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
    Nathan marny dziennikarz , a ja już jebłam xD
    No co musieli się koledze pochwalić! Jaszczurka i tatuaż to sprawy godne wypicia dobrego trunku x3
    PISZ! Bo ja chce wiedzieć co z Jess! TERAZ! JASNE?! DZIĘKUJĘ.
    ♥ Weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. biedny marny dziennikarzyna :D
    robi sie bardzo ciekawie, czekam na next, byle jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  10. zapowiada się ciekawie ^^
    rozdział (ten jak i poprzedni) ZAJEBISTYYYYY! XD
    już nie mogę doczekać się nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest.... CUDOWNE!!! I to jak cholera!!
    Masz talent!! <3
    Pisz szybciutko nastepny, bo bardzo chcę znać ten "ciąg dalszy" :D
    Weny :***
    I przy okazji zapraszam do siebie http://thewanted-thesun.blogspot.com/ :) Oczywiście - nie zmuszam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziwisz się?! Jest genialne! :D
    Takie zupełnie inne... ^^
    I like it! Po prostu bomba! :3
    A rozdział jest świetny i taki lekki! :*
    pisz szybciutko następny.<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Nathan dziennikarz ;p
    Ciekawie się zapowiada :)
    czekam na next
    Warzone

    OdpowiedzUsuń