piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 10

"PIERŚCIONEK, SZNUR I KREW"
~Tom
     Obudziły mnie promienie słońca, które wkradły się przez okno do sypialni. Otworzyłem oczy. W moich objęciach słodko spała jeszcze Kelsey. Wyglądała uroczo. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo ją kochałem. Pocałowałem ją w policzek i starałem się jakoś wywinąć z naszego uścisku. A to nie było takie łatwe, jak mogło by się wydawać. Kelsey była uparta, a gdy spała to już całkiem... Ale i tak ją kochałem. Uśmiechnąłem się w zasadzie to chyba sam do siebie i powolnie wyszedłem z łóżka. Poszedłem do łazienki. Oparłem ręce o zlew i spojrzałem w lustrzane odbicie.
 - Dziś ciężki dzień w pracy. - powiedziałem.
Wziąłem do ręki szczoteczkę do zębów, nałożyłem na nią niewielką ilość pasty i zacząłem szczotkować zęby. Przemyłem wodą twarz i przeczesałem palcami włosy.Wyszedłem z łazienki, a pod drzwiami czekała na mnie Kelsey. Założyła mi ręce na ramiona i wpiła się w moje usta. Namiętny pocałunek.
 - Mam niespodziankę dla ciebie. - powiedziała, po czym poszła do kuchni.
Uśmiechnąłem się zadziornie.
 - Nie zdążę zjeść śniadania. - powiedziałem.
 - Ale o 19 punktualnie jesteś w domu. - uśmiechnęła się, po czym znów mnie pocałowała.
Dziś mieliśmy drugą rocznicę naszego związku. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Jednego byłem pewien - to były najlepsze dwa lata w moim życiu.
     Szybko się ubrałem, pocałowałem Kelsey na pożegnanie i wyszedłem z domu. Odwróciłem się i popatrzyłem na drzwi, a konkretnie na wisząca tabliczkę na nich.
Kelsey Hardwick & Thomas Parker
Myśl, że już niedługo nie będzie tego napisu, tylko będzie Kelesy & Thomas Parkerowie była cudowna. Cieszyłem się na samą myśl, że Kelsey zostanie moją żoną. Znaczy ona powie sakramentalne "tak"? Jeśli nie - to obiecuję, że się zabiję.
     Zaczynałem od wizyty domowej. Dzwoniła do mnie jakaś kobieta, mówiła, że to strasznie pilne. Oczywiście, zgodziłem się przyjść. Szybko dotarłem do pacjentki, bo mieszkała niedaleko mojego domu.
 - Dzień dobry. - przywitałem się.
Kobieta mniej więcej koło trzydziestki, w średnim wieku, zaprowadziła mnie do największego pokoju w całym mieszkaniu. Na łóżku siedziała skulona, niemalże w kłębek starsza pani. Popatrzyła się na mnie, jednak jej wzrok był tępy. Była nieobecna. Wyglądała na bardzo słabą.
 - Gdyby mogła pani na chwilkę wyjść. - poprosiłem jej córkę.
Po chwili kobieta zniknęła w głębi domu. Popatrzyłem na kobietę i wyjąłem z mojej torby lateksowe rękawiczki, nałożyłem je na obie dłonie. Z tego, co mówiła mi kobieta przez telefon - jej matka miała amputację palca, jednak rana źle się zrosła i nastąpiły komplikacje. Powoli odwinąłem bandaż z nogi, nie był to przyjemny widok. Od razu wiedziałem dlaczego kobieta jest tak słaba. Gangrena, postępująca gangrena. Gdyby jeszcze parę dni - mogła, by już nie żyć. Zawołałem córkę tej pani. Poinformowałem ją o wszystkim. Obiecałem też, że zajmę się jej matką najlepiej, jak tylko potrafię. Ta kobieta musi mieć jak najszybciej amputowaną nogę. Czas ma znaczenie.Szybko wyjąłem telefon i zadzwoniłem do szpitala. Podałem adres i poprosiłem, aby jak najszybciej przyjechała tutaj karetka. Pacjentka wymagała natychmiastowej amputacji nogi.
     Operacja przebiegła pomyślnie. Być może dzięki mojej interwencji? Lubiłem podbudowywać swoje ego w ten sposób. Miałem jeszcze parę innych zabiegów, ale nic poważniejszego. Po skończonej ostatniej operacji poszedłem do łazienki, gdzie umyłem ręce i przebrałem się. Pożegnałem się z kolegami i opuściłem budynek. Spojrzałem na zegarek. Była dokładnie 17:17. Pomyślałem życzenie, a było nim usłyszenie "Tak" dziś od Kelsey. Miałem nadzieję, że najlepszy jubiler w Dublinie jeszcze nie zamknął swojego sklepu. Nie myliłem się. Szybko wszedłem do sklepu, oparłem się o gablotę w poszukiwaniu idealnego pierścionka zaręczynowego. Po długim wpatrywaniu się w setki pierścionków, dojrzałem ten dla niej. Był idealny. Srebrny, bo Kelsey nie przepadała za złotem, z średniej wielkości brylantem. Od razu mi się spodobał. Poprosiłem o niego. Sprzedawca wyjął pierścionek z gabloty i zapakował do czerwonego pudełeczka. Wyjąłem z portfela należytą kwotę i podałem pieniądze sprzedawcy. Uśmiechnął się delikatnie. Pożegnałem się i wyszedłem. Uśmiechnąłem się pod nosem i wyjąłem z kieszeni, bo poczułem, że dostałem SMSa.
Tom, proszę przyjedź najszybciej jak tylko możesz. Ktoś jest w domu.
SMS był oczywiście od Kelsey. Wystraszyłem się. Kto mógł być w domu? Zacząłem biec. Biegłem, ile tylko sił w nogach. Myśl, że może jej się coś stać była okropna. Pod domem znalazłem się po dziesięciu minutach biegu. Starłem ręką pot z czoła i wszedłem do domu. Było cicho. Światło było zgaszone, więc szybko je zapaliłem, bo z moją koordynacją ruchową zaraz bym na coś wpadł, a wolałem tego uniknąć. Dopiero, gdy zapaliłem światło, dostrzegłem ślady krwi. Z coraz to większym przerażeniem powoli wszedłem w głąb domu. Wszędzie była krew. Poprzewracane krzesła i sznur. Również cały we krwi. Czułem, jak moje serce zaczęło bić tak, jakby zaraz miało wyskoczyć. Zrobiło mi się na chwilę słabo, ale zaraz otrzeźwiałem. Przeszedłem po całym mieszkaniu. Nigdzie nie było Kelsey. Gdzie ona była? Nerwowo wystukałem jej numer na telefonie, ale nie odbierała. Usiadłem na kanapie. Łzy same leciały...

CIĄG DALSZY NASTĄPI...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale nie mam sił, ani najmniejszych chęci. Pisanie już nie sprawia mi takiej przyjemności, jak kiedyś. Mam nadzieję, że niedługo mi to minie. 
O rozdziale się nie wypowiem, bo nie pozwalacie mi się wypowiadać na ten temat xD
Nie wiem kiedy next.

17 komentarzy:

  1. OMG jakie super, a ta końcówka, aw <3
    No nie mogę, to jest takie zajedwabiste :D
    Dawaj szybko kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty. ! :D
    Dawaj szybko następny. :)
    Weny kobieto. ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie jest Kelsey ? GDZIE?!
    Zauważyłam że w ważnych chwilach wszystko się pierdoli.
    AMEN.
    weny kurde no i wiesz no ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże *.*
    Kelsey gdzie ona jest ?
    Masakra jakaś -.-
    Weny !!! :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. ej, co jest z Kelsey? ;o
    Ona musi żyć! Musi być z Tomem! I muszą mieć małe Parkerzątka! XD
    a rozdział świetny i już się nie mogę doczekać nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. next jak najszybciej, bo ja tu długo nie wytrzymam :o
    <33333

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko, o matko, O MATKO. :o
    Jezusie, to nie może być jej krew, no nie. :o Tom chciał jej się oświadczyć przecież! :o
    Veto. :o
    znowu nie wiem co powiedzieć. :o
    ludzie co Wy ze mną robicie, do czego doprowadzacie. :o xd
    Niech Ci szybko mija. <3 i błagam, napisz kolejny rozdział, bo ja tu umieram z ciekawości!
    weny<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też mam nadzieję, że wrócą Ci chęci, aby pisanie z powrotem sprawiało Ci radość:) Ale rozdział jest cudowny! Naprawdę świetny!
    Krew to nie jest dobry znak, szczególnie w dniu w którym Tom miał się jej oświadczyć.
    To wszystko jest straszne....:(
    Nie moge doczekać się nexta, chyba tu umrę z niecierpliwości.... Nie no żatuję:D Nie mogła bym wtedy czytać tego cuda<3
    Weny!!!! I next szybciutko, proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. NataliiaKita (:22 lutego 2013 11:50

    Już myślałam,że Kelsey szykuje jakąś specjalną niespodziankę a tu taka akcja :O mam nadzieję,że nic jej nie jest.
    po za tym świetnie piszesz, życzę weny i czekam na nexta! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. super rozdział
    Ale Kelsey nic nie jest ? ona żyje ?
    życzę dużo weny i czekam na następny
    i jeszcze nie skomentowałaś mojego ostatniego rozdziału
    http://bsb-tw-fictionstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. o ja cie pierdzielę... było tak pięknie... Co się dzieje z Kelsey?!?!?! :o Boję się o nią!!! :< i jeszcze ta krew... nie jest dobrze... ;/ rozdział świetny :* mam nadzieję, że tym razem dodasz szybciej, bo nie mogę się doczekać. ^^ do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Co z Kelsey ? ! Martwię się ... Świetny rozdział, czekam na kolejny <3 Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć, nominowałam Cię do Liebster Award. Szczegóły tutaj : http://everything-i-am-and-everything-in-me.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. http://planned-by-fate.blogspot.com/ Zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdzie jest ten ciąg dalszy...? ;DD Zniecierpliwiona czekam;*
    Nominowałam cię do Liebster Award --> http://i-found-my-new-life.blogspot.com/ <-- u mnie masz szczegóły;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Co z Kelsey ????
    Warzone

    OdpowiedzUsuń